niedziela, 15 maja 2016

Szedł przygnębiony ze wzrokiem spuszczonym w ziemię. Nawet nie zauważył jak przeszedł przez  Bramę, wokół której szybowały ptaki przeszłości
i przyszłości.
Jakub N. manager Kasy Zapomogowo – Pożyczkowej Gminy Dydnia, zmierzał ku nieuchronnemu spotkaniu ze notorycznym dłużnikiem. Z dłużnikiem, o którym wiadomo było na pewno, że negocjacje co do spłaty zaległych rat będą ciężkie, a wszelkie próby presji cienkie jak pajęczyna chorego pająka.
Jakub N. przeszedł wiele wymęczających szkoleń, gdzie pozbawiono go uczuć, kursów zawężających niepotrzebne horyzonty myślowe i praktyk robiących
z każdego niezniszczalnego egzekutora długów. Niszczył zadłużonych emerytów, głodujące wdowy, upadające kółka rolnicze.

Jednak to wszystko na nic, dziś musi być totalnym profesjonalistą, dziś właśnie zmierza by odzyskać dług od samego Boga, i to jeszcze zaciągnięty we frankach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz