Lucyfer był zły, był bardzo zły, poirytowany, a co najgorsze
przemoczony. Stał
w deszczu i przeklinał polska wiosnę, która bardziej przypominała fińska jesień. Można by było powiedzieć, że deszcz kapał ze wszystkich stron, lecz niebo wydawało się błękitno anielskie.
w deszczu i przeklinał polska wiosnę, która bardziej przypominała fińska jesień. Można by było powiedzieć, że deszcz kapał ze wszystkich stron, lecz niebo wydawało się błękitno anielskie.
Kiedy lucyfer już tracił nadzieję, a miał jej naprawdę dużo, gdy
do zabłoconego pobocza podjechała czarna limuzyna. Po chwili otworzyły się
drzwi, by z środka wypuścić kłęby dymu. Lucyfer zakaszlał znacząco, i w jednej
chwili z samochodu wychyliła się okrągła twarz w pozłacanych okularach.
- Czy to pan L.? – twarz bardziej stwierdziła niż zapytała –
Ależ proszę nie moknąć, zapraszam do środka.
Lucyfer nawet się nie zawahał prawie wskakując do samochodu,
jedna ręką rozpychając kłęby dymu.
- Och przepraszam – odpowiedziała twarz – Myślałem, że kto
jak kto ale pan to lubi dym.
- Nie znoszę dymu – odparł sucho Lucyfer, a po chwili dodał –
Nie znoszę też takiej pogody.
- Bardzo pana przepraszam, dezinformacja – służalczy głos
gospodarza był przypudrowany drogim cukrem – Moje nazwisko Sebastian Pączek i
jestem tutaj, żeby pomóc pańskiej firmie.
Z przerzedzonego już dymu wysunęła się pulchna dłoń ozdobiona
złotymi sygnetami.
Lucyfer ani myślał uścisnąć spoconej dłoni, w końcu był
księciem, wiec spodziewał się bardziej ukłonów lub coś w tym stylu.
Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał Sebastian Pączek.
- Ok. wiec przejdźmy do konkretów, sprawdziłem bilanse, salda
i notowania na giełdach i mogę stwierdzić pańska firma ma kłopoty – Tutaj przerwał,
dodając nutkę ciszy dramatyzmu – Jedynym rozwiązaniem jest wkroczenie i
zdobycie rynku mediów, a dokładnie TV.
Lucyfer otworzył szeroko, załzawione od dymu oczy, by w tej
samej chwili dostać kolorową broszurę. Nie doczekawszy się wyjaśnień zaczął
czytać co ciekawsze urywki.
„Telewizja TY666” – program telewizyjny, były tam takie
pozycje jak „Koszmary czy męczarnie” , „Katowskie
przedszkole”, „Ojciec Belzebub” „Rogate Ranczo” czy „Wiadomości Pozagrobowe”
Lucyfer westchnął i w myślach dodał „ No cóż nawet w Piekle
trzeba iść na ustępstwa”.
Święty Piotr był zły był bardzo zły, poirytowany, a co
najgorsze przemoczony. Stał w deszczu i przeklinał polska zimę, która bardziej
przypominała fińska jesień. Można by było powiedzieć, że deszcz kapał ze wszystkich
stron, lecz niebo wydawało się błękitno piekielne……..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz