Zdjęcie to zrobiłem nad Sanem, gdzieś między Dynowem a Przemyślem.
Bardzo urokliwe miejsce i dające totalny spokój.
Tamte tereny, kiedyś przed II wojna, były ludnie zasiedlone, ale działania UPA doprowadziły do zniszczenia i wysiedlenia wielu z wiosek.
w wielu miejscach, żeby przekroczyć San trzeba go po prostu przepłynąć łódką, lub promem, bo najbliższy most gdzieś daleko.
Między Rzeszowem, a Strzyżowem jest mała miejscowość o nazwie Czudec.
Jest tam stara Austro-Węgierska stacja kolejowa, która po prostu niszczeje.
Są tam jeszcze ruiny zamku, gdzieś w lesie, najprawdopodobniej była to warownia strzegąca przeprawę na Wisłoku w czasach kiedy był to teren przygraniczny między Rusią a Polską. Po zameczku pozostały tylko ruiny, i to schowane w lesie.
Ten dziwny most przebiega nad Wisłokiem w RZeszowie, a dokładnie od dawnych zakładów WSKA do Wisłoka.
Ato znany spichlerz z Boguchwały
Raz do roku w rocznicę bitwy pod Wiedniem pod zamkiem Lubomirskich w Rzeszowie rozgrywane jest widowisko historyczne.
Ostatnia (lub pierwsza) stacja kolejki wąskotorowej z Dynowa do Przeworska
Kolejna stacja kolejowa.
W Kolbuszowej jest skansen budownictwa ludowego, warto go zwiedzić. Mimo, że nie jest tak duży jak skansen w Sanoku , to ma na prawdę masę ciekawych eksponatów.
I jeszcze jedno, większość trasy pokonasz po równym :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz