Słaniając się na nogach, podszedł przed
połamana rzeźbę ukrzyżowanego Jezusa i ukląkł przed ołtarzem . Ostatkiem
sił wbił poszczerbiony miecz w posadzkę, ściągnął ciężkie stalowe rękawice i
zrzucił z ramion brudny, szary, poszarpany płaszcz z czarnym krzyżem.
Schował pooraną bliznami twarz w dłoniach i cicho zaczął się modlić.
Kiedy znów podniósł głowę i spojrzał w połamanego Jezusa
wykrzyczał ze złością.
- Dlaczego? Powiedz mi dziś dlaczego przez tyle lat tułaczki
nie znalazłem tego czego bardzo poszukiwałem? – echo jego donośnego głosu
odbijało się o odrapane ściany świątyni -
Dlaczego nie odnalazłem prawdziwej wiary, takiej jaką maja inni.
- Bo nie masz duszy –
odpowiedział mu Jezus
- To mi ją daj – wstał
z kolan i uniósł dłonie ku połamanej rzeźbie.
- Nie mogę
- Dlaczego? Dla ciebie walczyłem, cierpiałem ręczyłem i grzeszyłem, a ty nie możesz dać mi tej
odrobiny wiary?!
- Nie mogę bo nie jesteś stworzony na mój obraz i
podobieństwo.
Znów padł na kolana i schował twarz w dłoniach. Próbował
zapłakać lecz roboty klasy DR Boży Wojownik nie mają w swoim oprogramowaniu
płaczu.
Połamany drewniany Jezus płakał głośno i długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz