U-Boot
- Jorgen
kochasz swoją żonę?
Leżałem bez sił, jakby
życie o mnie zapomniało, odeszło gdzieś daleko.
- Henrich
wiesz przecież, że bardzo – chciałem szybko zakończyć tą rozmowę. Zresztą
trzeba oszczędzać tlen, no ale po co? Parę minut więcej życia?
- Jorgen
myślisz, że ktoś jeszcze żyje?
- Henrich
nie wiem, dobrze o tym wiesz, że siedzimy zamknięci w tym cholernym luku torpedowym,
tylko we dwóch…… we dwóch Henrich.
Nagłe uderzenie i trzask
giętego metalu przerwał tą nużącą rozmowę.
Nastała cisza, taka
cisza jaką człowiek pragnie kiedy ma już dość świata
i jego problemów, gdy mózg odmawia ci współistnienia w tym strasznym chaosie.
i jego problemów, gdy mózg odmawia ci współistnienia w tym strasznym chaosie.
Ledwo się do teraz tląca
żarówka zgasła, ciemność i cisza.
- Henrich
żyjesz ? – odezwałem się jako pierwszy, ale głos cholernie mi się łamał.
- Żyje
Jorgen żyje, ale to chyba już koniec, co? Leżymy na dnie jak zdechły wieloryb,
słyszysz jak trzeszczy, jakby umierał.
Dopiero teraz dotarły do
mnie odgłosy wyginania stalowych płyt naszego
U-Boota.
U-Boota.
- Jorgen
- Co
kurwa bosmanie Henrich - robiło się coraz dusznej i zaczynała mnie
boleć głowa
- Wiesz,
że to twoja wina
- Co
ty kurwa pleciesz, jest wojna i naszym zasranym obowiązkiem jest walka –
zaczęła jakoś niepokoić mnie ta rozmowa.
- Gówno
prawda kapitanie – oddech Henricha poczułem bardzo blisko, zbyt blisko – gówno
prawda. To ty chciałeś zaatakować ten jebany angielski statek, wszyscy chcieli
już wracać do domu, ale nie ty, ty pragnąłeś chwały, tylko chwały. Wiesz w moich
stronach jest taka legenda, że jeśli oddasz duchom morza duszę kogoś innego,
innego marynarza, to uratują twoje życie..... na cały boży rok....
I znów trzask statek
przechylił się na ster burtę, szybko wyciągnąłem bagnet i pchnąłem na oślep.
Charkot i jęki świadczyły o tym że dotarł do celu, po ciemku wymacałem jego
spękane usta. Moje mokre od potu i oleju dłonie coraz silniej zaciskały się na
nich, czułem jak przez moje palce ucieka z niego krew i życie.
- I ja znam
tą legendę i gotów jestem poświęcić nie tylko twe życie Hennrich – odrzekłem po
chwili to absolutnej pustki - Bo bardzo kocham swoją żonę.
Co roku w rocznicę tych
wydarzeń zjawiam się w miejscu gdzie na dnie leży mój U-Boot i nie jestem
sam. Co roku muszę zapłacić za kolejny rok życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz