piątek, 6 maja 2016


Stał wpatrując sie się w kobietę w czerwieni, która z wyjątkową starannością wyplatał jakiś skomplikowany wzór.
Nie czuł strachu, mimo, że jeszcze sekundę temu siedział za kierownicą wartego prawie 200 tyś BMW.
Chciał zadać pytanie, ale nie zdążył otworzyć ust
Kobieta odpowiedziała, nie podnosząc wzroku
 - Tak, jestem prządką ludzkiego losu i właśnie skończyłam wyplatać twój los, skończyłam cztery uderzenia serca temu.
Podniosła do góry dłonie, a między jej palcami wypływały stróżki krwi.
Wiedział, że to jego krew, ale nie czół strachu, czy żalu.

Jawornik Niebylecki czarne BMW właśnie nie zmieściło się na łuku drogi i nieubłaganie mknęło ku kamiennej kapliczce, w której Matka Boska trzymała w ramionach konającego Syna.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz